Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 16-10-2007, 14:28
boleslaw_p's Avatar
boleslaw_p boleslaw_p jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Oct 2006
Miasto: Zielona Góra
Posty: 190
Domyślnie Pismo Do Prezesa Zus


Szanowny Pan
Paweł Wypych
Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Szanowny Panie Prezesie

Przesyłam Panu receptę, której z powodu błędnych decyzji Pana podwładnych w Zielonej Górze nie jestem w stanie wykupić. Jeżeli nie będzie w stanie Pan tego zmienić, będę sukcesywnie wysyłał Panu kolejne niewykupione recepty. Wszystkie możliwości jakie znam wykorzystałem i liczę na pomoc z Pańskiej strony.
Pracowałem w budownictwie, często w terenie, w delegacjach. Wiadomo, że branża ta zaliczana jest do szczególnie niebezpiecznych. Byłem zatrudniony w firmie, która wykonywała roboty inżynieryjne takie jak: budowa zewnętrznych sieci wodociągowo–kanalizacyjnych, budowa oczyszczalni ścieków i zakładów uzdatniania wody, zmechanizowane roboty ziemne jak: budowa zapór ziemnych, nasypów pod wiadukty, budowa dróg. Pracowałem w dozorze inżynieryjno–technicznym na stanowiskach: majster budowy i kierownik obiektu bezpośrednio w miejscu wykonywania prac. Wykonywałem roboty budowlane m in. na budowie oczyszczalni ścieków dla Opola, budowie Cementowni „Górażdże”, zakładach uzdatniania wody w Legnicy i Wrocławiu, Zakładach Chemicznych „Rokita” w Brzegu Dolnym, Hucie Miedzi w Legnicy i Głogowie. Moim zadaniem było czuwanie nad bezpieczeństwem i higieną pracy oraz dopilnowaniem, aby prace podległych mi pracowników były wykonywane zgodnie z dokumentacją techniczną oraz ze sztuką budowlaną. Wykonywałem prace w głębokich wykopach i na wysokościach, czyli prace wymagające wysokiej sprawności, do wykonywania których należało przedstawić odpowiednie badanie lekarskie. Praca w głębokich wykopach jest traktowana na równi z pracą na wysokości. Nadzorowałem też prace wykonywane ciężkim sprzętem budowlanym jak: koparki, spycharki, dźwigi, kafary, walce wibracyjne oraz samochody wywrotki. Sprzęt nie poruszał się po wydzielonej jezdni tylko w bezpośredniej bliskości pracowników wykonujących w tym czasie i miejscu inne zadania. Tak więc niewątpliwie były to prace „o znacznym stopniu uciążliwości lub wymagających wysokiej sprawności psychofizycznej ze względu na bezpieczeństwo własne lub otoczenia”.
Prace wykonywane były często w warunkach szkodliwych dla zdrowia takich jak: kurz, hałas, wibracja, zanieczyszczenia chemiczne. Poza tym narażony byłem na wpływ warunków atmosferycznych jak: upały, mrozy, opady atmosferyczne. Roboty budowlane były przeważnie wykonywane na wydłużonej zmianie – 10 do 12 godz., a niekiedy 24 godz/dobę
Pracę w szczególnych warunkach wykonywaną stale i w pełnym wymiarze w okresie
ok. 20 lat udokumentowałem świadectwem pracy w warunkach szczególnych przedstawionym ZUS-owi we Wrocławiu, a po zmianie miejsca zamieszkania dokumenty przesłano do Zielonej Góry. Przed złożeniem wniosku upewniłem się w informacji emerytalno – rentowej, zarówno we Wrocławiu jak i w Zielonej Górze, czy na podstawie przedstawionych dokumentów mam uprawnienia do przejścia na wcześniejszą emeryturę, czyli po osiągnięciu wieku 60 lat i dowiedziałem się kilkakrotnie od pracownic ZUS-u, że przysługuje mi takie prawo. Następnie złożyłem wniosek o emeryturę i dostałem decyzję odmowną. Złożyłem odwołanie i sprawa trafiła do sądu.
W tym czasie zwróciłem się również o pomoc do Głównego Inspektora Pracy, który na piśmie potwierdził,że racja jest po mojej stronie.


Składałem wielokrotnie skargi i od Pańskich podwładnych otrzymywałem odpowiedzi, które mi nic nie wyjaśniły. Były to zwykłe frazesy wyrażane w ten sam sposób i tymi samymi słowami na różnych szczeblach kierowanej przez Pana instytucji.
Miesiąc temu wysłałem na adres Pańskiej kancelarii serię konkretnych pytań pytań, na które do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Zdaję sobie sprawę, że pytania były dość trudne, ale w przeciągu miesiąca zapewne powinienem już uzyskać na nie odpowiedzi. Dodam ich jeszcze kilka, na które proszę mi odpowiedzieć: Kto dał Pana podwładnym prawo do postępowania niezgodnie z przepisami prawa, z Konstytucją RP włącznie? Kto Pana podwładnym dał prawo do ograniczania obywatelom dostępu do służby zdrowia? Kto Pana podwładnym dał prawo do ograniczania obywatelom prawa w dostępie do kultury czy mediów? Kto dał Pana podwładnym prawo do decydowania czy mam chodzić w całych czy podartych skarpetkach? Kto Pana podwładnym dał prawo do decydowania w jaką odzież mam się zaopatrywać, nową czy używaną? Kto Pana podwładnym dał prawo do decydowania o tym, czy obuwie letnie mam uznać za całoroczne?
I tak dalej...
Nadmienię, że moi niewiele starsi koledzy, którzy byli moimi przełożonymi, bez żadnych problemów, są już na wcześniejszych emeryturach.
Wiem i jestem tego pewien, że decyzja odmowna została wydana wbrew przepisom prawa
i to właśnie zielonogórscy urzędnicy ZUS-u, którzy ją wydali powinni stanąć przed sądem naprzeciw prokuratora, a nie mnie powinno się wzywać przed sąd. Domagam się z Pana strony, aby za wydanie błędnej decyzji, osoby winne, przynajmniej poniosły odpowiedzialność dyscyplinarną.
Po odliczeniu stałych zleceń na inne wydatki zostaje mi ok. 100 zł/m-c. Do tej pory zadłużałem się w banku, ale już sięgnąłem granic możliwości, gdyż przez rok nie otrzymuję należnej mi emerytury. Próbowałem podjąć pracę na stanowisku pracownika ochrony, ale firmy zatrudniające takich pracowników przeważnie utrzymują się z dotacji PFRON, a na emeryta (za takiego jestem uznawany) taka dotacja nie przysługuje. Tak więc mając status niepełnosprawnego
w stopniu umiarkowanym szansa na znalezienie pracy jest praktycznie zerowa.
Mam więc do Pana wielką prośbę, aby zwrócił Pan uwagę swoim podwładnym, żeby trzymali się prawa i przestali dręczyć ludzi, którzy przez całe czynne zawodowo życie płacili niemałe składki po to, żeby jak przyjdzie jesień życia przeżyć ją w spokoju, który im się należy. Żeby mogli się zająć tym na co im wcześniej brakowało czasu i odkrywać coś nowego.
Przesyłam Panu receptę na leki, które być może nie zagrożą mojemu życiu, jednak w pewnym stopniu niewątpliwie wpłyną na stan mojego zdrowia. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby wysyłać Panu kolejnych recept. Za sprawą Pana podwładnych od roku nie mam przysługującej mi emerytury i obawiam się, że może to jeszcze dość długo potrwać. Jestem przekonany, że bez Pana pomocy sprawa może przeciągnąć się jeszcze kilka lat. Liczę więc na pomoc z Pana strony jak i instytucji, które powiadamiam o swoim, myślę, że nie tylko, problemie.

Z wyrazami szacunku i życzeniami zdrowia.
Bolesław Polarczyk
Odpowiedź z Cytowaniem