Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3  
Nieprzeczytane 15-10-2007, 23:12
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Domyślnie Urszulko

Cytat:
Napisał Wilhelmina
Hmmm....Słownictwo i nazewnictwo może niezbyt szczęśliwie dobrane, ale...cel jest szlachetny.
Byłam niegdyś świadkiem, jak w domu starców reagowali na taką formę terapii, ludzie starzy. Był tam wprawdzie kot z człowiekiem, a nie pies, ale chyba to nie ma znaczenia.
Zwierzę nie wygladało na skrzywdzone, przeciwnie. Było spokojne i chętnie poddawało się drżącym pieszczotom ludzkich dłoni. A ludzie? Zapytałam co im to daje, usłyszałam - radość czekania. To jest nasz oczekiwany, kochany kot. Czy to jest coś zlego?
cel jest szlachetny na pewno, słownictwo i nazewnictwo nie do przyjęcia i praca 8-godzinna zwierzaka też nie do przyjęcia. Oglądałam kiedyś film dokumentalny gładzenie nieustające zwierzaka przez kilka godzin na okrągło nie podobało mi się. Nc na to nie poradzę, że tak myślę.
Odpowiedź z Cytowaniem