Rzecz w tym, że ten Polak wietnamskiego pochodzenia otwiera lokal dla wtajemniczonych, po cichu i złapanie go na łamaniu przepisów może być trudne. Sprawa zrobiła się głośna, ale wbrew zdrowemu rozsądkowi, wcale nie jest prosta.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html