Nie wiem, czy wszystkie koty tak mają, ale nie jesteśmy z Mimi przyjaciółmi. Teraz wypuszczam ją na dwór ale to niewiele zmieniło w jej zachowaniu. Ona chodzi za mną ale tylko do kuchni , gdzie ma rozstawione miseczki. Jej jedynym hobby jest jedzenie. Nie wiem dlaczego pomiaukuje, nawet po jedzeniu. Przychodzi do mnie, miauczy i patrzy mi prosto w oczy a ja nie wiem czego ona chce. Wczoraj dała koncert już po zgaszeniu światła. W końcu ofuknąłem ją i pozwoliła mi zasnąć. Chora chyba nie jest, bo z zapałem poluje na komary, które wypatrzy na ścianach a robi to bardzo zgrabnie.
Myślę, że rzeczywiście się nudzi. Ale nie dam rady trzymać dwa koty, zresztą nie ma gwarancji, że to by coś dało. Muszę przyznać, że jestem trochę zawiedziony zachowaniem mojej koty. Wiem, koty chodzą własnymi drogami ale ja się czuję jak dostawca pizzy - przywiezie pizzę i do widzenia. Mam nadzieję, że to się jakoś ułoży i nie będę żałował, że przygarnąłem kotkę, która przez kilka miesięcy nie miała domu...
__________________
JanuszJanuszJanusz
|