Wyświetl Pojedyńczy Post
  #8942  
Nieprzeczytane 31-10-2019, 11:07
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Cytat:
Napisał gratka
U mnie było rano -5. Szron na całym gratkowie.
Nie poszłam do róż, muszą się bidulki hartować, wszak przed nimi zima.
Najlepszego Lulka!
Gratko, róże to są terminatorki, dadzą radę!
A co bardziej wrażliwe trzeba okrywać kopczykami.
Najlepszego!

Właśnie wczoraj sadziłam 5 nowo zakupionych krzaczków róż.
Zamówiłam trzy róże ze znanych odmian, między innymi
Chandos Beauty, która mi przemarzła.
Dwie są zupełnie nowe, których nie znam, jedna z nich to Ashley, a druga krzaczasta popularna pójdzie na wieś.
Zaleceniem sprzedawcy jest przed sadzeniem moczenie korzeni kilka godzin w wodzie.
Nie zdążyłam tego zrobić i nie było takiej potrzeby, bo krzewy
przyszły bardzo dobrze zapakowane,
a korzenie jeszcze wilgotne, sadziłam je od razu.
Korzenie należy przyciąć do długości 10-20 cm, żeby się nie zawijały przy sadzeniu.
Dołki przed sadzeniem zaprawiam świeżym kompostem,
właśnie wybrałam doskonale rozłożony kompost z pryzmy założonej dwa lata temu.
Szyjka korzeniowa czyli miejsce szczepienia powinno pozostać na równi z gruntem lub być
lekko poniżej poziomu gruntu, nie głębiej niż 3-4 cm.
Po posadzeniu dokładnie ugniotłam podłoże i podlałam.
Na koniec obsypałam kopczykiem ze świeżego kompostu,
na wiosnę rozkopany zasili dodatkowo krzewy.
Gdyby nie zapowiadali minusowej temperatury w nocy,
poczekałabym z kopczykowaniem do spadku temperatur poniżej zera.
Mam nadzieję, że dobrze się ukorzenią przed zimą i będą cieszyć oczy na wiosnę.
Oczywiście będę obserwować kopczyki czy mróz nie wypchnął róż na zewnątrz,
ale sądzę, że tak się nie stanie, bo w nocy nie było zbyt mroźno.

Mam nadzieję na takie kwitnienie o tej porze roku jak Leonardo da Vinci

__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem