Pogoda chyba wszędzie podobna - wio...sennie jakoś.
Marketingowa elegancja. Podoba mi się to określenie.
Zbieram się do pisania o "elegancji w polityce" - w życiu publicznym, ale nie gwiazd czy celebrytów, jasne że oni muszą błyszczeć, wyróżniać się, nie harmonizować.
Kiedyś była elita, arystokracja - jakiś wzór metra w Sevres - chciałeś być kimś, to wzorowałeś się na.
Były normy i wystarczyło powiedzieć: "tego się nie robi".
"Dlaczego? Po prostu nie uchodzi..."
Profesor Higgins wiedział, że aby z kwiaciarki zrobić elegancką damę, należy nauczyć ją konwersacji z krolową przy herbacie.
A dziś?
Kto mógłby być wzorcem?
Elegancka rozmowa - konwersacja (jakież zapomniane słowo) - to mówienie synchroniczne i sprint, kto pierwszy powie: "proszę mi nie przerywać, ja nie przerywałem, pan (pani) kłamie, etc...".
Elegancja - kapelusz i proste plecy ... - komu to dziś potrzebne?
Elegancki ktoś zapewne nie przebiłby się w życiu i klepał biedę...
|