Wyświetl Pojedyńczy Post
  #7  
Nieprzeczytane 29-11-2014, 18:53
Basko Basko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Sep 2014
Posty: 374
Domyślnie

Ryszard Kulman

Cena mądrości

Ludzie
kłamią

Nauczał
stary
Mędrzec

Nie znają
całej prawdy
o sobie

Ludzie mówią:
Mędrzec
nas okłamał


Nauka zabijania

Dwie
głodne chwile
oddalone o ten sam
pokarm

Najpierw czas
uczenia się
dla zbicia
czasu

Potem
człowieka


Na Słonej Górze

Na Sanockiej
Słonej Górze
w śmieciach parkingu
stoimy naprzeciw siebie

Znamy górę
obrzędy wolności
ofiarne dzieci i zwierzęta
brud za paznokciami choroby
brak wody smak pragnienia
w perpetuum mobile
boski błysk kryształu sny idee
przebojowe modlitwy
z nadgorliwości nasienia
kochanki madonny
i ich litość

Ostrzymy wzrok o wzrok
kłamstwo o kłamstwo
prawdę o prawdę
myśl o myśl

Gdy podajemy
sobie wino

Nie wiemy
który z nas prawdziwy


Prawdziwy

Prawdziwy
to nie człowiek
ani dziecko
śmiertelnej kobiety
ani jasność

Prawdziwy
to nie
przyjaciel
ani ojczyźniany
chleb
ani religia

Prawdziwy
to nie Bóg
ani jego
nieśmiertelne dziecko
w pogańskim
kosmosie

Prawdziwy
jest tym wszystkim


Pierścionek

Serca
gejów
które widzą
że patrzysz
jak człowiek

kochają
jakby dotykały
mokrych kwiatów
w oczach
Safony

czytały
krew
między wierszami
Kavafisa

patrząc
na własne
bawisz się

ich
pierścionkiem


Milczenie żon

Ich ręce zamykają się wokół nas
gdy bijemy się o pieniądze

Ich nogi rozchylają się wokół nas
w różową esencję rodzenia

Wyczerpanych
całują miękko gorącymi ustami

Wąż zsuwa się z drzewa
z cichym sykiem —
pękające serce


Narodziny

Matce
Spoglądał w oczy
i odmierzał czas:
słyszę barbarzyństwo
i pieśń miłosną
w łonie twojej matki

Jak slasher
z pirackiej kasety VHS
umieścił ręce
w naszym spojeniu
i rozerwał pętlę

Nigdy więcej
szepnęła mu mama
nie pozbawiaj mnie
uroczej herezji całowania
twoich
nieśmiertelnych ust

Gdy w następnym uścisku
mama pomogła mu zrzucić
łach pielgrzyma
na skórę
węża

Bez dyskusji
stał się moim ojcem


Definicja opatrzności

Jeśli kiedyś omal nie zginiesz
(szczęście mówi: to nieuniknione)

A potem zgłębisz tajemnicę
miłości

I poza nią
zamordujesz nienawiść
nienawiścią

Wtedy i tylko wtedy

Szczęście
opuści
twoją śmierć


Róże

Nad Sanem
zobaczyłem
dwie znajome
róże
mające mężów
dzieci

jak w słońcu
Erato
przewracają się
po trawie

i całują się
jak mężczyzna
z kobietą

w usta


Na górze i tutaj

Ręce, nogi, włosy, usta,
oraz inne części gwiazdy.
Anatomia śmiesznych westchnień,
czułość języka psa i miłość:
szczęśliwa, nieszczęśliwa
i taka co nie wie gdzie uciec.
To wszystko zawirowało hipokryzją prochu.
Wprawiło w osłupienie konstelacje zodiaków.

Wreszcie sekretny klakson życia:
…chciałaś suko poznać mężczyznę…
…ej, Heleno, jesteś w piekle.
— a galera istnienia to Bóg.

Z abstrakcyjnej śmierci ulewa
światła.
Oczaruj mnie! Wybacz w imię miłości!
Krwisty palec Edenu,
przywołuje twe łono do porządku.
Co było szaloną otchłanią — układa poezję.
Cycka ją z mlekiem naszego zbawienia.

Tam na górze i tutaj.


Smak mleka

Pierś kobiety
całą niewinnością
należy do mężczyzny.
Przez moją namiętność
nie chce się stać kryminalistką.
Jej cyniczny satynowy biustonosz,
chwytający za gardło nagość,
zaciera ślady moich wojen.
Chciałbym uwierzyć,
że jej obsesyjna delikatność
wyzwoli wreszcie anioła męskości.
Okropny ruch języka.
Biegnącą zygzakiem moją miłość,
zawsze z tym samym uśmieszkiem
krwawiącej dziewicy.

Ach, nie martw się.
Nie płacz jak *****.

Zanurzony w niej nasz pan bóg,
poczuje tylko smak mleka
matki.

Na wszelki wypadek.


Wieczerza

Obdarli ją z kobiecości
Rana była
Okropna z wyglądu
Pulsująca czerwień

Potem upili winem
Błysnęli nożem

Gdy rzucili na stół
Ozdobiony złotymi sygnetami ich palców
Wyjęli z niej duszę

Za oknem księżyc — oko Boga
W węzłach chmur śniętych jak jej warkocz

Nienasyceni
Łamali się kromką chleba

Siedzą jeszcze przy tej wieczerzy


Odpowiedź

Dlaczego śpiewasz —
zapytała śmierć

Jestem
dzieckiem
szczęścia

Ściga mnie
twoje życie
Odpowiedź z Cytowaniem