Zulka, dlaczego ja Twojego postu wcześniej nie widziałam?
Gratki post tak
a Twój mi się dopiero teraz "objawił".
To miałaś przygodę.
I jeżeli to biedny jeż tak zawodził,
to widać w obliczu niebezpieczeństwa
wszelkie stworzenie "dostaje mocy".
Dzięki Bogu że na Was trafił
a co do łapki,
to i tak pewnie niewiele byście pomogli,
trza by do lecznicy wozić.
Może natura sama pomoże.
A Ciebie i Twego śubnego to ja tak
i mocno tak
.
Za jeża i za całokształt.