Znam fajny kawał na temat chrapania:
Otóż pewien małżonek chrapiący niemiłosiernie nadużywał na dodatek alkoholu.Zona nie dość że musiała znosić niezbyt miły zapach, to jeszcze nie mogła spać przez to jego chrrrrr chrrrrr chrrrrr.Poskarżyła się sąsiadce, a ta zdziwiona: to ty nie wiesz co się wtedy robi???? No nie wiem - oświeć mnie. Jak już będzie spał i chrapał, rozłóż mu nogi dość szeroko. Żona tak zrobiła i o dziwo- cisza.Na drugi dzień tak samo.Nie mogła się pokapować na czym ta sztuczka polega, więc pyta sąsiadki = ki czort? Oj to przecież oczywiste! Jak ma rozłóż
one nogi, worek opada niżej, zatyka wylot no i nie ma cugu!!!!
http://www.iv.pl/images/85251397864637263933.jpg
Otworzyć link koniecznie!!!