Wyświetl Pojedyńczy Post
  #10  
Nieprzeczytane 16-01-2021, 13:15
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 344
Domyślnie

Dzień dobry, bardzo ciekawy wątek

Tatarska branka z Radruża czyli prawdziwa legenda o pięknej wójtowej ...
W czasie zwiedzania pięknej cerkwi w Radrużu, na Kresach wschodnich (najstarsza cerkiew drewniana w Polsce z XV wieku) usłyszałam od przewodniczki taką opowieść:

Na cmentarzu przy cerkwi znajduje się krypta właścicieli Radruża – rodziny Andruszewskich.
Na szczególną uwagę zasługuje płyta nagrobna na tyłach cerkwi, w miejscu najbardziej wyeksponowanym,
leży tam Katarzyna Eliaszowa Dubniewiczowa, pochowana w 1682 roku. Katarzyna pochodziła z ważnej
Radruskiej rodziny wójtowskiej Dubniewiczów.

Z cerkwią i samym Radrużem związana jest niezwykła legenda, znajdująca potwierdzenie w historycznych faktach,
o Marii Dubniewiczowej, pięknej żonie wójta.
Kiedy w roku pańskim 1672 upadł Kamieniec Podolski i wraz z nim poniósł śmierć jego obrońca, mały pułkownik z wąsikiem Michał Wołodyjowski, zagony tatarskie zalały wschodnie rubieże Rzeczypospolitej.

Zanim hetman Sobieski dotarł z odsieczą, 6-7 października tegoż roku Tatarzy podeszli pod Radruż.
Pojawiło się niebezpieczeństwo spalenia wsi i cerkwi ... jedni opowiadają, że Turkom spodobała się piękna wójtowa i wytargowała u nich zgodę na zabranie jej w niewolę w zamian za obietnicę pozostawienia wsi w spokoju. Inne przekazy mówią, że pozostawiła w zaroślach dwóch synów, wybiegła naprzeciw Turkom, aby odciągnąć ich od dzieci ... wieś i tak została spustoszona, z tatarskim najeźdźcą nie było mowy o układach czy umowach.

Tymczasem piękna Maria trafiła wraz z innymi na targ niewolników w Kamieńcu, gdzie została sprzedana.
Maria już jako niewolnica ruszyła w dalszą drogę, która wiodła przez Jassy, Cecorę, przeprawa przez Dunaj.
Potem wybrzeżem Morza Czarnego, przez Bułgarię aż dotarli do Konstantynopola.
1200 km drogi, 2-3 miesiące wędrówki ... tutaj Maria została sprzedana ponownie tureckiemu dostojnikowi.

Aby przetrwać realia tureckiego haremu, należało podjąć ostrą walkę o względy władcy-męża, trzeba było zapomnieć "imię,wiarę, ojczyznę, matkę", i w tym wypadku "męża".
Marii udało się przetrwać, haremowe intrygi, pasza na łożu śmierci obdarował ją glejtem, pozwalającym na powrót do kraju.
Maria Dubniewiczowa zdecydowała się wrócić do kraju po 27 latach tureckiej niewoli.
Obdarowana kosztownościami, ukryła je w wydrążonym dyszlu chłopskiego wozu i w przebraniu, w łachmanach wróciła do Radruża.
Ale życie nie stało w miejscu, minęło tyle lat. Wójt już dawno uznał żonę za zmarłą i ożenił się ponownie z Katarzyną.

Nie wiadomo dokładnie, która żona zmarła pierwsza i kto komu ufundował płytę nagrobną.
Idąc tropem dat zachowanych na płycie nagrobnej Katarzyny, czyli drugiej żony wójta, co niektórzy mówią, że Katarzyna szczęśliwie zmarła przed powrotem Marii, i że to Maria ufundowała Katarzynie tę płytę.

Napis na płycie, położonej przy prezbiterium cerkwi, mówi:

"Tu położone jest ciało sławetnie urodzonej Jekateriny Iliaszowej Dubniewiczowej wójtowej radruskiej odeszłej od życia udręki roku 1682 miesiąca marca dnia 20 przeżywszy dotąd lat 24 i miesięcy 4 do Pana odchodzi Amen"

(informacje częściowo zaczerpnęłam z bloga http://naszepogorze.blogspot.com/201...uza-czyli.html)









__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów. ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem