Dwa anioły na chwilę przed odlotem. Jeden już machnął skrzydłami i poleciał dzisiaj. Drugi odleci jutro.
Obydwa mają to samo zadanie - przynosić szczęście, otulać skrzydłem, chronić przed złem, przypominać o uśmiechu...
Dama już na szydełku. Lubię trudne wyzwania, ale tym razem chyba nieco przesadziłam. Na razie zrobiłam pierwszą warstwę spódniczki (koronka brugijska). Docelowo ta część garderoby ma być trzywarstwowa. Co dalej? Jakie dodatki i akcesoria? Nie wiem.
Pewnie kilka razy koncepcję zmienię...
I Wam też głowę zawracać będę, niestety... bo dama ma być odjazdowa.
PS -
Aluniu, dlaczego uciekłaś z postami? Robiłam taką zasłonę w stanie "wojny jaruzelskiej". Zamiast koralików (były niedostępne) użyłam drewna z czarnego bzu, bejcowanego i lakierowanego. Zasłona przetrwała do tych pór.