Lubie sie z Wami przekomarzac, ale wybaczcie ..., nie mam zamiaru pisac dluzej w watku stworzonym sztucznie przez Administratora, tym bardziej, ze z watku "Ateista to brzmi dumnie", wywalil mi chyba najwazniejszy moj post.
Z przeprowadzonej tam analizy wynikalo, ze zaden ateista tez by tam nie byl wpuszczony, ale czy ja jeszcze i to musialam dopisywac???
Moje posty i tak sa dlugie, a ten ogolny wniosek przeciez sam sie nasuwal, po to wlasnie byl ten moj caly tam wywod, przeprowadzony w tym wlasnie watku, a nie w watku pt. "Rock".
O ile dobrze pamietam, zaden ateista nie jest w Polsce kardynalem, przynajmniej oficjalnie.
Przeciez to bylo proste i oczywiste, a zarzut Pluto tylko mi posluzyl za powod, by tak dokladnie wszystko opisac.
Myslicie, ze Owsiaka by tam wpuscili?
I czy ich decyzja nie bylaby podjeta ze zgledu na jego poglady?
A Walese, jakies 2 tygosnie temu?
Jakie znaczenie dla naszej wladzy ma jakis tam Nobel, w porównaniu z wiara nasza świętą?
Noblista, czy ateista - jeden karabin, zaden z nich nie jest kardynalem, a to jest wlasnie glowny wyznacznik dla polskiej wladzy ( pewnie Rydzyka to by wpuscili, gdyby tylko chcial, ale w koncu on w Polsce wazniejszy od Nycza, a swiatopoglad jak najbardziej prawidlowy, przynajmniej oficjalnie).
A propos Walesy, napisalam o tych dwoch tygodniach przy nim, bo sie niedawno dowiedzialam, ze Kuchcinski wydal nowe zarzadzenie w sprawie, kto moze wejsc do Sejmu i teraz juz sie Walęsa łapie.
Jak przeczytalam kometarz Pluto do tego wydarzenia ( w watku "A To Polska Wlasnie" ), to sie obśmiałam jak dzika norka.
Ps. O polityce i religii przy radosnym filozofowaniu jest w watku "A To Polska Wlasnie", zakladanie wiec tego watku, jest jakims nieporozumieniem, to sie przeciez dubluje.
.