Stefanie, pozwól, że dodam jeszcze Kraków, byłam na pierwszym roku studiów. Demonstracja studentów została rozbita pod Alma Mater UJ, bili nas, lali woda z armatek, a poza ORMO szli na nas robotnicy z Krakowskiej Fabryki Kabli z pociętymi kablami w dłoniach. Trudno to zapomnieć i potem cóż się dziwić, że w 1976 studenci spokojnie siedzieli w bibliotekach. Taki jest nasz los, los podzielonego społeczeństwa. Ale wiem, że żadna przestroga niczego nas nie nauczyła i nie nauczy, 50 lat temu straciłam nadzieje.
Miał rację Maciej Dobrzyński, kto wie co powiedział to wie.