Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3  
Nieprzeczytane 21-04-2010, 13:17
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

Sen pierwszy...wiem, ze jestem w Warszawie....samochód gdzies zostawiłam i próbuję do niego trafić...wielki ruch, różni ludzie bardzo kolorowo ubrani...mnóstwo sklepów typu butikowego, każdy zainteresowany sobą ..jestem bezimienna, bardzo samotna.Pytam o miejsce w którym zostawiłam auto...ludzie kieruja mnie beznamiętnie wskazująć kirunek..idę we wskazanym kierunku..dochodze do jakiegoś punktu, ale widze , ze już tu byłam, ide dalej, pytam...pan wskazuje drogę ...idę dalej....ciemna ulica...cos ostzrega mnie , aby tam nie wchodzic..z daleka widzę,że kogoś biją..uciekam...znów ludzie, sklepy...tłum wpycha mnie do jakiegos sklepu....atmosfera strachu mimo,ze bogato i "z etykietą"...jakis głos szepcze..uciekaj ..narkotyki....z trudem się wydostaję..mając świadomośc , ze jacys oni już o mnie wiedzą...zrospaczona wchodzę w jakąs inną uliczkę z nadzieja ,z e znajde auto i wyjade do domu z tego pzrekletego miasta..ale i tu okazuje się że już byłam..ulice ponure nagle sie robią...zmrok...znów pytam ..i znów idę ...już tu byłam....nie ma wyjścia...jestem uwięziona w murowanych uliczkach pełnych pzrepychu i obojetnych ludzi....we mnie ogromny strach....koszmar...budzę się

Zaraz po nim tej samej nocy...wymiotuję białymi madami(larwy much)jakiś głos każe mi wymiotować......one są żywe...po każdej "porcji"głos każe mi patrzec pzred siebie..patrzę i widzę, ze po każdym zwymiotowaniu tego robactwa..ktoś na ulicy umiera....

Rzebyście wiedziały jak strasznie zobrzydzona, pzrestraszona, spocona obudziłam sie w nocy....byłam u córki w tym czasie...wstałam...w gardle miałam okropne uczucie..trzęsłam sie ze strachu....napiłam się wody..do 5 rano czytałam gazety....po 2g zasnęłam