Dzień dobry
Toy no to jeszcze szczepienie i będziesz bezpieczna.
Jejku fajne te wspomnienia saneczkowe .
Myśmy robili zawody w jeżdzie na sankach z lasu na górze św. Marcina
miedzy drzewami slalomem kto najdalej dojechał .
nieskromnie powiem że byłam rekordzistką .
Narty miałam raz na nogach
a te nogi to mi się rozjechały i jedna na Zawadę druga na Tarnowiec w środku moja pupa
z samej góry tak jechałam ,już nie chcialam nart rekordy saneczkowe mi wystarczały
Łyżwy też raz tylko bo jak pacnęłam plecami i głową o lód to ledwo mnie pozbierali .
Strzelanie.. owszem daleko i głośno
Za to z łuku fajnie mi szło , może dla tego że nie lubie , boję sie broni.
To tyle moich osiągnięć sportowych
Czy kto wie gdzie sie podział Bachorek mówił że lubi śnieżną zime i nie ma Go
Brak Go i pięknych fotek jego syna ...