znam taką opowiastkę
Dwa psy wyruszyły na poszukiwanie prawdy o życiu. Jeden z nich po wielu dniach wędrówki zauważył wielki zamek. Podbiega, wchodzi do środka a tam – sala z tysiącem luster. Pies się rozgląda… wokół niego stoi tysiąc psów! Zjeżył się i warknął. Tysiąc psów zjeżyło się i warknęło! Pies podkulił ogon i szybko uciekł, a gdy poczuł się już bezpieczny zatrzymał się i powiedział do siebie: no tak, teraz już wiem, jaki straszny i groźny jest świat.
Wkrótce także i drugi pies dotarł do tego samego miejsca. Podbiegł do zamku, wszedł do sali tysiąca luster. Spojrzał, zobaczył wokół siebie tysiąc psów. Zamerdał radośnie ogonem i w tym momencie tysiąc psów zamerdało ogonami. Pies wyszedł i pomyślał sobie: no tak, teraz już wiem, jak wspaniały i przyjazny jest świat.
a więc trzeba zacząć od siebie
Proponuję ćwiczenie, trening.
Przygotuj duży słój i małe karteczki.
Codziennie wieczorem spisz 40 pozytywnych wydarzeń dnia.
jeśli widzisz wszystko w szarych barwach, postrzegasz otaczający Cię świat podobnie jak pies, który jako pierwszy wszedł do sali z tysiącem luster- z pewnością czas na zmiany…
powodzenia
pierwszy dzień ćwiczenia, treningu
chyba miał tylko 5 karteczek
i z każdym dniem było ich coraz więcej do wrzucenia wieczorem do słoja.