Witaj Malwinko,masz racje ze powinnam pamietac o sobie.Tylko
z pamiecia juz troche gorzej a przypomniec juz nie ma kto
Mam nadzieje ze los troszke mi odpuscil i moglam zlapac
oddech.Przy chorobie meza tez dostalam wycisk,rak w kregoslupie.Szczescie dla nas obojga ze nie cierpial dlugo.
W tym bylo wiecej udreki psychicznej bo oboje wiedzielismy
ze juz nie ma ratunku.Jednak czlowiek moze duzo wytrzymac.
Zycze Wszystkim duzo sil i wytrwalosci.Nikt nam nie obiecywal
ze bedzie lekko.