Wyświetl Pojedyńczy Post
  #21  
Nieprzeczytane 02-06-2007, 00:24
www.autobiografie.com.pl www.autobiografie.com.pl jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 11
Domyślnie

Polu, ty najwyraźniej nie możesz się przekonać trudno. chyba nie umiem Cię sobie zjednać, więc poprzestanę tylko na odpowiedziach na Twoje pytania: oczywiście że siłą rzeczy ktoś, kto przepisuje na papier czyjąś ustną opowieść, sam poniekąd wpisuje się w tekst, który redaguje. Innego wyjścia nie ma - to tkwi u założeń całego projektu. Ale czy coś w tym złego albo problematycznego? Przecież to się z niczym nie kłóci, w nikogo nie uderza i nikogo nie dotyka. Nie kłóci się nawet z samą kategorią "autobiografii", która naprawdę nie ucierpi (kategorie nie cierpią), jeśli czyjeś życiowe narracje zostaną przez kogoś innego przepisane i zredagowane. Tym bardziej jeśli później ten, kto opowiada - w pełni identyfikuje się z zapisem. Mogę jeszcze tylko dodać, że biorąc pod uwagę najświeższe i jak dla mnie bardzo przekonujące badania nad autorstwem tekstów (R. Barthes, M. Foucault), to sam fakt, że ktoś sam pisze "własny" tekst - w żadnym razie nie upoważnia go do stwierdzenia, że jest on jego autorem. Obaj ci francuscy filozofowie już prawie pół wieku temu ogłosili śmierć faktycznego autora tekstu na rzecz kogoś/czegoś, kogo można by nazwać "podmiotem kultury", który nieuchronnie mówi nie tylko swoim językiem, ale jednocześnie wszystkimi dyskursami, których się w całym swoim życiu nasłuchał i pośród których się wychowywał, dorastał itd. Tak więc sam problem autorstwa jest bardzo pogmatwany i współcześnie nie da się go sprowadzić do (przepraszam za to być może przesadne określenie) naiwnego ujęcia autora jako "ja piszącego". sprawa jest daleko bardziej skomplikowana... aha pytałaś jeszcze o to, czy się podpisuję pod tekstem, który powstał w oparciu o ustną narrację. Oczywiście że się podpisuję - ale tylko jako osoba, która pomagała, a więc - malutką czcionką i nie na stronie tytułowej PS czy kategorie "dobra" i "pożyteczności" są względne? Pewnie tak. Ale to nie zmienia faktu, że zarówno my, jak i osoby, z którymi współpracowaliśmy, mieli po ukończonym projekcie poczucie wykonania dobrej i pożytecznej roboty, na której skorzystały obydwie strony. Czy to nie wystarcza? ... Dla tych, którzy czytają po angielsku i których ta problematyka interesuje, proponuję lekturę tekstu Barthesa http://social.chass.ncsu.edu/wyrick/debclass/whatis.htm zatytułowany "Śmierć autora".

Ostatnio edytowane przez www.autobiografie.com.pl : 02-06-2007 o 00:41.
Odpowiedź z Cytowaniem