Problem...
Zaniepokojona brakiem kontaktu z naszym znajomym A. zadzwoniłam i teraz sama nie wiem, jak się zachować i jak pomóc koledze w takiej sytuacji ?
Otóż, po jego ostatniej wizycie w Klinice, w Zabrzu zakomunikowano mu, że ma się szykować do przeszczepu/transplantacji/.
Oczywiście A. postawił na sobie "krzyżyk", bo przecież jest tylu młodszych, czekających na serce...Jest w okropnym dole psychicznym. Współczuję też jego żonie.
Naprawdę trudno się z nim rozmawia...
Próbowałam...
__________________
You never have this day again...
|