Cytat:
Napisał and1951
No, niezupełnie. Kiedyś rodzice wychowywali dzieci, (...) a babcie i dziadkowie wprowadzali nieśmiało pierwociny wychowania bezstresowego (nazywało się to wtedy psuciem dzieci).
Teraz robią to rodzice. Proszę mi więc wytłumaczyć, co my teraz mamy robić?
|
And (Andrzej?), co robić? Właśnie rozpaskudzać. Rozsądnie
Uczysz strzelania z gumki i fajnie. Ale przecież nie strzelania komuś w oko
Przy wspólnym stole też nie zachwycisz się jedzeniem palcami, rozchlapywaniem potrawy po obrusie i gorsach innych, przerywaniem czyjejś wypowiedzi, pomożesz ułożyć sztućce w łapinie itp., itd.
Przy okazji jazdy na rolkach czy rowerze przecież nie wmawiasz małemu człowiekowi, że najważniejsi na drodze i w świecie jesteśmy MY, a spotkane zwierzęta i rośliny świetnie nadają się do męczenia i niszczenia.
Wyłazi to mimochodem, a nie w formie snucia smrodku dydaktycznego.
PS A dlaczego dziewczynce nie wypada dmuchać ryżem?