Cytat:
Napisał Siri
Ratowałam alkoholika od śmierci , podałam na leczenie , załatwiałam szpitale gdy chorował na nowotwór....Trzeba było mu dać spokojnie się zachlać , zdechł by sobie spokojnie i byśmy mieli spokój już od prawie 20 -tu lat....
Patologi się nie ratuje bo nie potrafi być wdzięczna , a dziad jak odżyje to Cię torbą zabije....
6 marca mam IV-tą rozprawę karną za znęcanie , występuję jako oskarżycielka posiłkowa...Straciłam kupę nerwów i pewnie do końca stracę drugie tyle....
|
od alkoholika trzeba uciekac jak najdalej.Jego nałóg niszczy przede wszystkim rodzinę.Jeżeli jeszcze przyplącze się tzw. zespół Otella,to życie z takim staje sie podwójną udręką.