Ja fatalnie, unikam supermarketów jak ognia- brud jak głebiej zapuścisz wzrok, "zmęczone "warzywa i owoce nie mniej niż biedne kasjerki mówiące jak automaty każdemu dzien dobry owinięte w pampersy(tak sobie wyobrażam- bo kiedy mają, sie zalatwić jak kolejka całodobowa?)obrzydliwie ładna wedlina i mięso z terminami " z "księżyca".Nie lubię bardzo robic w tych kombinatach zakupów i nie robię.
|