Cytat:
Napisał Frat
Na miejscu zegarmistrza również widziałbym duszę w mechanizmach, które zapewniają mi pracę i środki do życia.
|
Oj, tam, oj tam! Za grosz sentymentu do staroci
Starocie, szczególnie po przodkach, mają duszę. Sama widziałam
Pomimo pożółkłej metryki bardzo lubię elektroniczne nowinki. Kiedy książki zaczęły mnie wypychać z domu, bo miały za mało miejsca - z radością przesiadłam się na czytnik (Święty Mikołaj się zlitował).
Gdybym miała forsę, jak jej nie mam, z samej tylko ciekawości obłożyłabym się elektroniką, bo to fajna zabawka jest.
Toyka, zegar w komórce? A w życiu! Ona jest do telefonowania i przesyłania wiadomości.
No i jako przypominajka mi służy.
A zegarek musi być pod ręką, tzn. na ręce.
Mam szwajcarski po ojcu, tylko - psiakrew! - wymaga czyszczenia raz na rok za niebotyczną dla mnie cenę 180 zeteł.
Noszę więc elektroniczny.
Duszy w nim nie widziałam
Może za tani?
PS
Ale mój komputer ma duszę. Może dlatego, że to antyk?