Śmieszyli mnie faceci, gdy jeździłam niezwykle mocnym autem, marki dodge. Automatem w dodatku.
Na światłach szczególnie.
Biedacy. Co im zależało, że kobieta będzie pierwsza? Palił taki opony, a przecież wiadomo że nawet Kubica nic nie wycisnąłby z silnika o małej pojemności.
Teraz jeżdżę popierdółką, aczkolwiek również automatem. Tylko nie mam czym dać po garach.