Wyświetl Pojedyńczy Post
  #137  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 19:07
Mariol8888 Mariol8888 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wrocław, bielany, polska
Posty: 5
Domyślnie

Dziękuję za radę) Może okaże się cenna. Załatwię opiekę hospicjum i postaram się poczynić jakieś kroki, żeby nawet w chorobie żyło jej się dobrze i czuła się potrzebna.

Proszę pana Tadeusza, aby nie oceniał ludzi na podstawie kilku zdań opisujących problem. Mój świat nie jest ani trochę poukładany. Mamy z mężem dużą firmę, która pochłoneła całkowicie nasze życie. Nie jesteśmy w stanie zwolnić tempa z powodu zobowązań jakie na nas ciążą. W życiu tak często jest, że żeby mieć dużo trzeba z siebie dać maksimum. Nasza praca pochłonęla nas tak bardzo, że nie rzadko zarywamy noce, a po 25 latach pracy możemy tylko pomarzyc o wolnej sobocie lub niedzieli. Kiedy mąż ma znaleźć więcej czasu dla swojej mamy skoro nie ma go nawet dla swoich dzieci i dla mnie? to i tak dużo zważywszy na to że nie ma go średnio od 5 rano do 20, a często nawet dłużej. Jestem w takiej samej sytuacji. Teraz przyjechala do nas chora teściowa, ponieważ mamy warunki finansowe i lokalowe, żeby jej pomóc i żeby latwiej jej się żylo (chciala z nami mieszkać). To byla dobra wola męża, a nie jakiś przymus z góry. Niestety jej przyjazd wiąże się z wielkim obciążeniem, ktroego oczywiście się spodziewaliśmy i byliśmy na nie gotowi. Mnie nie ma w domu, żebym mogla w nim posprzątać i mieć wszystko poukladane jak pan to nazwal. Kiedy wracam do domu po męczącym dniu, daje z siebie mnostwo w pracy, pomagam synowi, ucze sie z nim, robie posilki, piore, sprzatam, prasuje itp. to mają prawo denerwować mnie siki na podłodze lub jakieś śmieci które chomikuje moja teściowa. Sam pan pewnie zdaje sobie sprawe z zachowan osoby w taki sposob chorej. Jak nie przypilnuję, żeby zjadła to daje obiad psu z naszych talerzy, jak nie sprawdze co robi to nagle widze jak czesze sobie włosy szczotką dla psa, a później wydłubuje nią brud spod paznokci. Takich drobiazgów jest mnóstwo. Pokazują one, że trzeba mieć nad tą kobietą stały nadzór. Sama na spacery też chodzić nie może, bo już keidyś, kiedy była u nas w odwiedziny zgubiła się i szukała jej przez 4 godziny policja. A ponieważ ja nie do końca jestem w stanie doglądać jej 24 na dobę, a chcę jej pomóc, zaangażowałąm w to dzieci. Nie wiedziałam, że to coś złego. Wchodzę na takie portale jak ten, żeby uzyskać informacje na temat opieki jaką powinnam jej dawać, ponieważ jest to dla mnie nowość. Ale każdy ma swoje problemy dlatego nie sadze, żeby moja historia kogoś zainteresowała, chciałam tyko, żebe pan nie wysnuwał błędnych historii na nasz temat.

Dziękuję okruszkowi za pomoc raz jeszcze i będę tu częściej zaglądać)
Odpowiedź z Cytowaniem