Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 13-08-2007, 23:57
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie Proszę o pomoc.


Witam.Bardzo proszę o pomoc. Kilka miesięcy temu mój dziadek bardzo niefortunnie upadł i złamał sobie kośc udową. Pomimo faktu, iż ma 83 lata przeprowadzono operację wstawienia endoprotezy. Lekarze twierdzili, ze "dziadek jest do uruchomienia". Super. Tylko, że w dziadku sie wszystko zbuntowało. Nie chcial wstawać czego konsekwencją jest trudne poruszanie się. Jest to dla niego duży wysiłek ale na krótkich dystansach jakoś sobie radzi. Od czterech mesięcy nie wychodzi z domu tylko na balkon. Po operacji zamieszkał z moimi rodzicami. Tylko, że on z dnia na dzień wygląda coraz gorzej. Nie poznaje nas, siusia pod siebie albo do szuflady w segmencie, nie potrafi trafić do łazienki bo nie pamięta gdzie jest. Smaruje ściany kałem i wszystkie tego typu "atrakcje". Zmieniamy się, mamy rozpisane dyżury i stajemy na głowie. Lekarz jest co drugi dzień i konkretnej odpowiedzi nie mam, to wiek, to po narkozie itp. Mój tato jeszcze pracuje ponieważ brakuje mu lat do emerytury(system zmianowy) a mama jest na świadczeniach przedemerytalnych i w dodatku choruje na serce. Wyglądają bardzo źle bo nie mają kiedy wypocząc. Mama ma coraz częściej ma ataki, ojcie zasypia gdzie usiądzie. Ja pracuję i mam małe dziecko z astmą. Nie dajemy już rady. Dzień pomylił z nocą i rano śpi a w nocy trzeba pilnować żeby sobie nic nie zrobił albo czegoś nie wysmarował. Pdjęłam decyzję o szukaniu całodobowego domu opieki dla dziadka. Wszystko dobrze tylko, ze jego emerytura musi być minimum 1500 a on takiej nie ma. Nie jesteśmy majętni i nie damy rady dopłacać. Pomóżcie mi w znalezieniu ośrodk dla dziadka w okolicach Tarnowskich Gór żebym mogła go odwiedzać albo Częstochowy bo tam jest zameldowany moj dziadek. Dużo ośrodków juz sprawdziłam ale okres oczekiwania to minimum rok. Opłaty 70% emerytury(całkowicie do przyjęcia). Tylko ten okres oczekiwania mnie przerasta. Mam obawy, ze mojej mamy serce tego nie wytrzyma bo śpi mało i czujnie żeby wstać w porę gdyby się coś działo, jest zmęczona i jest coraz gorzej. Boję się, że oni wszscy nagle znikną z mojego życia. Mama na serce, tata zaśnie za kierownicą a dziadek po prostu dołaczy sie i już. To nie jest feir. Ja nikogo więcej nie mam. Zostanie mi mąż i córka, nie mam więcej rodziny. Wszystko. Tylko siła robocza pada na twarz. Staramy się ale okazuje się, że to wszystko nic, zawiódł czynnik ludzki. Jestem zła, zdesperowana, bezsilna. POMOCY!!!
Odpowiedź z Cytowaniem