Wątek: Ja, alkoholik
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #333  
Nieprzeczytane 01-06-2015, 14:11
JoAniela JoAniela jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Oct 2014
Posty: 40
Domyślnie

Ja również przez bardzo długi czas byłam osoba współuzależnioną, bo mój mąż pił aż do śmierci, bardzo dobrze wiec rozumiem, dlaczego grażynka tkwi w tym związku. To wcale nie jest łatwe opuścić człowieka, z którym się tyle przeżyło i który potrafi być momentami bardzo kochany. Jak pije, to się złości, ale potem przeprasza. No i mój mąż nigdy mnie nie uderzył, nawet po pijanemu. Jak mogłabym go zostawić, gdy zmagał się z nałogiem? Niestety nałóg go pokonał i odszedł. A ja zostałam sama i wcale nie było mi lepiej. Miałam depresję. Leczyłam się dość długo, w Pracowni Psychorozwoju w Warszawie, gdzie zapisała mi córka. Obecnie jest już dużo lepiej, wreszcie odkrywam spokój, którego nie miałam kiedy żył mój mąż. teraz wiem, że byłam współuzależniona i byłoby lepiej, gdybym dużo wcześniej poszła na terapię, więc jeśli ktoś z was jest w podobnym położeniu, to mogę polecić moją poradnię. Tu jest ich strona: http://psychoterapia-kielczyk.pl/
Oczywiście dla osób z Warszawy.
Odpowiedź z Cytowaniem