Sepsa jest chyba od zawsze...
Moja babka zmarła na to diabelstwo w 1944 roku. Wtedy nazywano to ogólnym zakażeniem organizmu.
Zaczęło się od zerwanego strupka na maluśkiej rance, wdało się zakażenie krwi. I łup! zapalenie opon mózgowych.
To chyba sepsa?
O antybiotykach nikomu się wtedy u nas nie śniło.
Ostatnio edytowane przez Alsko : 19-11-2007 o 20:18.
|