Wyświetl Pojedyńczy Post
  #8  
Nieprzeczytane 20-08-2012, 09:47
Różyczka zielona Różyczka zielona jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Polska
Posty: 5
Domyślnie

Cytat:
Napisał sawusia49
Mnie też przydarzył się upadek.W niedzielę szłam do moich rodziców.I tak po prostu na równym chodniku zaczęłam tracić władzę w nogach,zdawałam sobie sprawę,że upadnę i tak po kilku krokach się stało.Pewnie na moment straciłam przytomność.Ocknęłam się,poleżałam jeszcze trochę bo było mi niedobrze i miałam zawroty głowy.Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam po męża,który po paru minutach po mnie przybiegł.Nic mi się nie stało.Ale stało się to przy dość ruchliwej ulicy,nikt się nie zatrzymał,ja tam przecież leżałam.Jedynie jak już przyszedł mój mąż,to pan który obserwował całą sytuację z ogródka powiedział mu,że tak rano a pana żona taka pijana.NIE BYŁAM PIJANA-MAM CUKRZYCĘ I SPADŁ MI CUKIER -zmiana leku,którego skutków nie przewidziałam.Ale chciałam podsumować to przykre dla wydarzenie,które mnie upokorzyło,a męża zdenerwowało-JAK WIDZISZ KOGOŚ LEŻĄCEGO,NIE PATRZ CZY JEST PIJANY,UDZIEL MU POMOCY.
Słodka Grażyna.
Witam Sawusiu, z napięciem czytałam Twój post. Sama poruszam się o kulach, więc wszelkie krawężniki, stopnie, nierówności nie należą do moich sprzymierzeńców. Zdarzało mi się porządnie wywalić. Na szczęście zbierałam potłuczenia i otarcia, a nie złamania, czy zwichnięcia. Bardzo się cieszę, że nic Ci się nie stało. Jednocześnie rozumiem frustrację w jaką można wpaść obserwując i doświadczając znieczulicy
Odpowiedź z Cytowaniem