Ja tez miewam dziwne sny, które można uznać za swoiście "prorocze". Zacytuje dwa ostatnie. Przed powodziami,które nękają nasz kraj miałam sen, że idę ścieżką, która staje się coraz bardziej błotnista aż w końcu zamienia się w potoczek.. Otaczają go wysokie, coraz wyższe brzegi ale gdy w końcu się na jeden z nich wdrapuje okazuje się, że za nim jest rzeka i rozlewa się zbyt daleko i szeroko żebym mogla ogarnąć ją wzrokiem. Za mną woda się już zamknęła, nie mogę zawrócić muszę jakoś iść dalej, jest mi zimno...
Inny sen miałam kilka dni temu i dotyczył jednej z moich znajomych z którą jestem dość związana jakkolwiek nie zaprzyjaźniona: Ona jest młoda, ma troje dzieci w tym urodzone sześc miesięcy temu bliźniaczki. Sni mi się, że jestem w jej mieszkaniu, obserwuje jak daje dziewczynkom butelkę, kładzie je w rogach kanapy i wychodzi do kuchni. Ja stoję przy desce do prasowania i chyba prasuje patrząc z daleka na dzieci.
Nagle, jedna z bliźniaczek jakby przeturlała się na kanapie i spadła z niej na kant niskiego szklanego stolika uderzając się owym kantem w główkę. Pamiętam moje przerażenie bo patrzyłam na te scenę i nic nie mogłam zrobić. Pamiętam też morze krwi, które tryskało z głowy tego dziecka.. Nawet w pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać skąd w malutkim ciałku tyle krwi ile ma dorosły, żeby tak bryzgać na cale mieszkanie.. Ciekawe jest to, ze jedna z tych bliźniaczek to wykapana mama a druga - ta której śmierć mi się śniła - to wykapany tatuś! Dwa dni po nieszczęsnym śnie dowiedziałam się, że mąż mojej znajomej zginął w wypadku samochodowym a jego głowa została doszczętnie zmasakrowana..
Ok, dość horrorow
Czekam na wasze przyjemniejsze sny "z przeczuciem"..
|