Cytat:
Napisał Karol X
Hej!
Do takiego wodzireja pasuje mi Dodek - jedyny Adolf przed wojna,ktorego mozna bylo uwielbiac.
Oczywiscie chodzi o Dymsze.
Nie znam postury innych potencjalnych wodzirejow.Ten ze swoimi piruetami(jak w filmie "Sportowiec mimo woli") pasuje mi jakos najbardziej.
Zagadka na wieczor(latwa).
Jak cos zobaczy na swojej drodze to rozplaszczy,rozdepcze slowem nie daruje zadnemu bozemu stworzonku.
Kto jest takim okrutnikiem i w jakiej piosence spiewanej przez ktorego artyste jest o tym mowa?
Przyjemnego popoludnia i wieczoru wszystkim.
|
Mnie się widzi, że to może być ta pozycja muzyczna:
Kazimierz Grześkowiak-Chłop żywemu nie przepuści - YouTube
Tak, Karolu, chodziło o
Adolfa Dymszę. Gratuluję! Ale to tylko jego pseudonim artystyczny. Naprawdę nazywał się
Adolf Bagiński. I w takich to, opisanych w zagadce okolicznościach obserwuje go Jerzy Boczkowski, dyrektor Qui Pro Quo. Zaprasza do stolika i proponuje próbę na Senatorskiej 29. I ten absolwent szkoły baletowej, dotąd wyżywający się jako statysta filmowy i zawodnik Polonii Warszawa, właśnie wkracza na wielką scenę.
Pozdrawiam,
jesion
PS. Kiedy pisałem odpowiedź, Nora mnie wyprzedziła. To kolejna moja porażka.