Dzien dobry.
Jarosławie, masz rację, najważniejsze to zaakcetować siebie i POKOCHAĆ, inaczej wszystkie wysiłki nie mają sensu.
Nigdy nie przyjmowałam żadnych preparatów, jestem temu z gruntu przeciwna.
Ale nie zawsze zgadzam się z moim lustrem, kłócę sie z nim i spieram, a zbędne "to i owo" najzwyczajniej mi przeszkadza, w pewnym tylko zakresie, nie mam zamiaru być sylfidą, bo to już było i se ne wrati
Wg jakiejś amerykańskiej szkoły trzeba stanąć przed zwierciadłem i powtarzać codziennie: kocham Cię.
Przyznasz jednak, ze jakaś perwersja w tym jest
A teraz poważnie się pytam:
co z Adą, czy ktoś ma jakąś wiadomość od niej, niepokoi mnie, że tak długo się nie odzywa.