Oczekuję na przeszczep serca,
słabo, ale jeszcze żyję prawie normalnie mimo defibrylatora i 4-ch zawałów. Piaty będzie ostatni. Czekam na telefon z Zabrza. Ale boję się. Mam prośbę do tych ktorzy mają TO za sobą i innych mądrych ludzi - wycofać się czy iść. Brzmi to może niefortunnie, ale szczere wypowiedzi Państwa są dla mnie ważne. Z góry dzięki za wpisy
|