Dzisiaj na Rezurekcji nastąpiło dziwne zjawisko, pojawił się ćwok- milicjant który przez lata donosił na ludzi robił i zdjęcia na ślubach, komuniach dzieci i po pijanemu (dla jaj jak mówił) przeprowadzał rewizje na plebaniach.
Zaangażowany też politycznie w strukturach PZPR. Dzisiaj na klęczkach przyjmował komunię ze łzami w oczach. Nawrócenie, debilizm czy kołtuneria, a może mu padło na czerep po śmierci żony tydzień temu którą bił i maltretował. Nawet mnie po kościele próbował podać rękę ale „akurat but mi się rozwiązał”. Może Pan Bóg mu wybaczy, ja nie jestem bogiem to nie muszę.