22-12-2017, 09:58
|
|
Stały bywalec
|
|
Zarejestrowany: Oct 2013
Miasto: Poznań
Posty: 22 357
|
|
Hejka dziewczyny.
U nas raz pada kapuśniak, a za chwilkę wychodzi słońce.
Frącek dzwonił, ze jest 50-ty w kolejce po słodkie,
ale się nie zraża i stoi.
Dobrze, że ma takie samozaparcie, bo ja pewnie zrezygnowałabym........ kolejki to dla mnie przypomnienie zaraz PRL-u.
Danusiu
takiej synowej to pozazdrościć.
Helenko
chyba nie zachorujesz na święta.
Bigosu i sałatki nie robię, bo nie ma kto jeść.
U mnie Wigilia, jak co roku o 16,00,
a potem młodzi jadą do drugich rodziców.
W pierwsze święto przyjeżdżają na obiad ,
a potem jesteśmy sami.
Dzisiaj wszystko wyciągnę z zamrażalnika,
a jutro przyszykuję do pieczenia na niedzielę.
Robię wszystko na luziku.
Wszystkie dziewczyny pozdrawiam i życzę miłego dnia.
|