Witam, dzisiaj pierwszy raz zajrzałem na to forum i widzę wiele analogii do mojego przypadku.
Dwa tygodnie temu obudziłem się z silnym bólem części szyjnej kręgosłupa, lewego barku z promieniowaniem do lewej ręki. Wykonałem rtg kręgosłupa - wynik dyskopatia C6-C7 bez istotnego odczynu kostno-wytwórczego, zniesienie fizjologiczne lordozy. Następnie wizyta u neurologa - niby wszystko ok, oraz u neurochirurga (z dużym doświadczeniem) - który łamiąc mi kark chciał mnie leczyć. Dodatkowo znalazłem rehabilitanta, który leczy metodą McKenziego - tutaj bardzo spokojne leczenie, które głównie polega na korekcie mojej postawy - w kwestii bólu pleców pomaga.
Bóle pleców prawie ustały ale pojawił się inny problem - lewy bark i lewa ręka boli (głównie podczas snu), a do tego drętwieje palec wskazujący lewej dłoni i to przez cały czas.
I tu pojawia się mały problem co do dalszych diagnoz .... rehabilitant mnie trochę wystraszył mówiąc, że to niedobrze że plecy nie bolą a palec drętwieje, neurochirurg powiedział że to wynik obrzęku i powinno "puścić" za jakiś czas (nie określi bliżej jaki).
Mam dylemat co z tym dalej robić:
- tylko rehabilitacje?
- dodatkowe badania np. rezonans lub tomografia lub inne?
- neurolog?
- neurochirurg?
- jak długo to może potrwać?
|