To mnie pocieszyłyśćie, bo już myślałam że to jest chorobliwe, ale skoro i Grażynka i Ala mają ten sam problem, to nie jest ze mną tak żle. Przymierzałam się już kilka razy do wyrzucenia niektórych starych ale lubianych ciuchów.... no i co... jak myślicie.... z powrotem do szafy. Brak mi silnej woli