Czasem czytam ten wątek i dziwię się temu co się dzieje
w tzw.alkoholizmie,uzależnieniu od niego.
Rozumiem,że jest to choroba jednak każdą chorobę nawet tą
nieuleczalną w obecnej dobie się leczy.
Nie rozumiem również tego co pisze Grażynka,
albo jedno albo drugie,myślę gdyby kochała męża i syna
to zrobiłaby wszystko aby się leczyli zgodnie z zasadami
leczenia alkoholika.