z tym pływaniem, bo... nie umiem pływać!
No, chyba że na łajbie jakiejś ten ocean przepłynę? Albo tratwie ratunkowej - takiej nowoczesnej, co to kierunek można jej nadać
W każdym razie nosa do góry nie zadrę, bo mi jeszcze jakieś muchy Stanley'a wlecą
Wolę nie ryzykować!