Wyświetl Pojedyńczy Post
  #12  
Nieprzeczytane 16-01-2008, 11:53
Kundzia's Avatar
Kundzia Kundzia jest offline
....
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: małopolska
Posty: 4 696
Domyślnie Legenda o powstaniu zamku na Górze św.Marcina

Dawno, dawno temu tam, gdzie dziś leży sławne miasto Tarnów rozciągały się nieprzebyte bory, a w nich zwierza wszelkiego był dostatek. Pewnego razu wybrał się w te lasy na polowanie młody Spycymir, syn Spytka, pana na Melsztynie, zaufanego rycerza króla Władysława Jagiełły. Właśnie udało mu się zranić jelenia i mimo nadchodzącego zmierzchu postanowił pójść śladem zwierza. Czeladzi kazał zostać i przygotować obóz a sam wyruszył z jednym tylko sługą. Mijały godziny a jelenia, choć tropy były coraz świeższe, nie udało się dopaść. Zapalczywy młodzieniec umyślił gonić aż do skutku, ale roztropny sługa powstrzymał go tłumacząc, iż nie godzi się rycerzowi narażać życia dla płochej igraszki. Zaczęli szukać miejsca na nocleg, wkrótce wydostali się na szczyt wzniesienia, które zdało się na nocleg odpowiednie. Zmęczeni myśliwi spętali konie, pokładli się natychmiast i zasnęli. Słońce stało wysoko, gdy zbudziły ich dźwięki rogów. Byli to słudzy Spycymira zaniepokojeni jego długą nieobecnością. Ten także zadął w swój róg i już wkrótce cała drużyna była razem na wzgórzu. Stali tam wszyscy i patrzyli zdumieni, gdyż zaiste niezwyczajne widoki mieli przed oczami. W dali, wśród boru srebrzyła się wstęga Dunajca, a bliżej, wokół nich rosły pokryte świeżym kwieciem krzaki tarniny, wśród których uwijały się wielobarwne motyle. Wtem, ktoś krzyknął i wskazał na rzekę. Płynęła po niej drewniana, pogańska gontyna, a w niej piękna, złotowłosa dziewczyna, porwana znać z budynkiem przez bystry nurt Dunajca, wzywała pomocy. Spycymir niewiele się zastanawiając skoczył nad brzeg rzeki. Przyczepiwszy gruby sznur do głowni miecza i rzucił nim w kierunku gontyny. Miecz wbił się w drewnianą ścianę, młodzian pociągnął mocno za sznur i... panna była już uratowana. Wkrótce, młody rycerz oczarowany urodą dziewczyny ożenił się z nią. Gontynę miejscowa ludność wciągnęła na brzeg i przekształciła na kościół. Natomiast na wzgórzu, gdzie onegdaj przyszło mu nocować, kazał Spycymir postawić gród zwany Tarnowcem, który stał się jego rodową siedzibą
__________________
"nie jestem absolutnie gruba, tylko moja bogata osobowość nie mieści się w mniejszym rozmiarze"

http://mojezacisze-kundzia57.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem