Jedna pani dr natomiast twierdzi tak...i bądź tu człeku mądry....ale ja bym sie skłaniala ku tej opinii .Po co szpikowac się jakimi dodatkowymi prochami czy tam czymś jeść normalnie ,dbać o higiene i odpowiednia porcję ruchu i póki czlowieka jakaś choroba nie ruszy wszystko gra....nie lubie sobie wyszukiwac dodatkowych powodow do zmartwień
"Wmawianie zdrowym ludziom konieczności spożywania produktów określanych jako probiotyczne jest absurdem. Wszystkie te marketingowe hasła to wielkie nieporozumienie. Producenci prowadzą między sobą wojnę na tzw. „zdrową żywność”. Reklamują swoje produkty jako ”zawierające probiotyki”, a powinny tam być dokładnie wymienione szczepy bakterii. Samo określenie „żywe” jest mylące - są setki bakterii powstających w procesie fermentacji mleka, nie posiadających żadnych właściwości. Wygraną w tej marketingowej bitwie stanowi klient. I, niestety często daje się złapać."
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
|