Prawie na mecie kampanii został przedstawiony kandydat PiS na stanowisko prezydenta,
który wzbudził niebywałą wesołość u starszych państwa.
Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego młody, świetnie prezentujący się doktor prawa z Katedry Prawa Administracyjnego UJ,
z praktyką w polityce, bez językowych kompleksów,
z bardzo reprezentacyjną małżonką,
ma nie mieć szans z podstarzałym, nie nachalnie inteligentnym,
ze specyficznym poczuciem humoru, osobliwie kochającym zwierzęta obecnym prezydentem?
Oni obydwaj to dwie różne epoki.
|