Wątek: Ciekawi ludzie
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #8  
Nieprzeczytane 16-10-2007, 10:15
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 008
Domyślnie Trina Papisten

Jak dla mnie bardzo ciekawa kobieta i tak bardzo na czasie w świetle naszych sabatów..

Trina Papisten vel Katarzyna Zimmerman ze Słupska ,była ostatnią czarownicą spaloną na stosie.Rok 1701..
Kobietka zwyczajnie nie lubiła swoich sąsiadek.Była mądrzejsza od głupich mieszczek,poza tym zbierała zioła,co w owych czasach było dość powszechne..O czarnym kocie i wróżbach nikt nie wspomina.
Ale u sąsiadki -flei wyzdychały prosiaki,u Triny - nie..
U sąsiada -moczymordy ,krowy na sam jego widok przestały dawać mleko,u Triny - mleka w bród..
A na dodatek coś jej komin szwankował i czasami widać było iskry.Ani chybi diabeł wchodził przez komin,aby uprawiać bara- bara z biedną Triną,na oczach jej męża oraz małoletnich dziatek..

Więc uwięziono nieszczęsną i osadzono w Wieży Czarownic nad rzeką Słupią.Trina była wierząca i ufała w moc i sprawiedliwość boską,jak wielu ludzi przed nią i po niej.Aleć sprawiedliwość na Ziemi jest w rękach ludzkich,a te bywają okrutne i podłe jak ich umysły..

Ponieważ się nie przyznawała do czarów- bo niby jak ? wszak mogła sędziów zmienić w karaluchy na przykład - więc zaprowadzono ją do sali tortur.Tam pokrwawiona i wyjąca z bólu ,krzyczała ; diabły ,zabierzcie mnie !!!
Więc doprowadzono ją na salę sądową,gdzie złożyła zeznanie,zapisane do tej pory w księgach...

.....A czy byłaś na Górze Czarownic?....to jedno z wielu pytań..

Trina namyślała się przez chwilę, co powiedzieć, i wreszcie rzekła:

- Tak, przed dwoma miesiącami mieliśmy tam wielki festyn. Posmarowałam widły gęsim smalcem, przywiązałam do nich pół bochenka chleba i mięsa baraniego i poleciałam na nich na Górę Czarownic. Było tam dużo czarownic, a przybyli również i diabli. Wyglądali dosyć przyzwoicie. Główny diabeł był podobny do was, panie sędzio. Powiedziałam już wszystko, co wiem, a teraz proszę, skróćcie mnie jak najprędzej o głowę, abym już wreszcie została uwolniona od tych męczarni...

No więc stos na rynku.Nikt jej nie współczuł.Całe miasto wyległo oglądać,co najmniej jakby to była debata Tuska z Kaczyńskim..
Drzewo było mokre i dymiło się,więc udusiła się i nic nie czuła.Diabeł jej pomógł,moiściewy ...ani chybi...

Tak mi się skojarzyło.Nasz sabat...miotła i smalec..hmmm
Oraz poczucie humoru Triny w tej makabrycznej chwili.Mogła pociągnąć wątek głównego diabła ,stanowczo...
Tak myślę,że u nas na sabacie byłaby właściwym człowiekiem na właściwym miejscu..
A może była z nami ????
Tylko w innym wcieleniu ????



ps .poprawiałam błąd i zauważyłam Kundziu ,że trafnie wytypowałaś... Bardzo być może !!!!

Ostatnio edytowane przez Lila : 16-10-2007 o 12:01.