Wątek: Ciekawi ludzie
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #15  
Nieprzeczytane 17-10-2007, 18:47
Pani Slowikowa Pani Slowikowa jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 7 080
Domyślnie Feliksie

Cytat:
Napisał FeliksG
Zadziwiająca jest rzeczą jak bieżące wydarzenia potrafią dać asumpt do zupełnie innych myśli, rozważań i zastanowień. Okres przedwyborczy to czas kiedy większą uwagę kierujemy na osoby, na ludzi w ogóle a tych, których znamy lub poznajemy, bliżej. Nie, nie mam na myśli wyłącznie polityków, którzy w okresie przedwyborczym, częściej nas interesują. Staranniej śledzimy ich wypowiedzi, postawy i często dokonujemy, na swój własny użytek, ocen ich osobowości . Prowadzi nas to do różnych stanów emocjonalnych, od uznania i podziwu do pogardy, nie zmniejszając chęci poznania i analizy przyczyn, takiej osobowości.
Zmęczony, nieco zawikłaną retoryką, emfazą na pograniczu prawdomówności, natarczywością na skraju bezczelności i w ogóle hałasem przedwyborczym, poserfowałem sobie nieco, po różnych witrynach, w poszukiwaniu czegoś ciekawszego i spokojniejszego.
Powiem szczerze, że poszukiwania moje nie były, tak zupełnie, przypadkowe. Zainspirował mnie fenomen wpływu religijności na świadomość człowieka oraz jej / tej religijności / wykorzystywanie do celów, zgoła, niereligijnych .
Nasze, polskie, RM i związany z nim ruch, umownie zwany – moherowymi beretami – jest zjawiskiem, chyba, nietypowym jak na XXI wiek.
Wychodząc z przesłanki, że historia lubi się powtarzać, zacząłem szperać w witrynach krytycznych wobec tych spraw ale nie ateistycznych, które z zasady, wszystko negują.
Jednoznacznej odpowiedzi nie znalazłem, co mnie nawet nie zdziwiło ale trafiłem na ciekawą postać, podejmującą właśnie sprawy religijności, którą pozwolę sobie, w skrócie, zaprezentować.
Jest kobietą, co podkreślam jako coś co podwyższa atrakcyjność tematu, gdyż sprawy, którymi się zajmuje i sposób ich przedstawiania, były i ciągle są domeną mężczyzn.
Urodziła się ponad 80 lat temu w znanej, szacownej i wielce zasłużonej rodzinie niemieckiej. Rodzina religijna, chrześcijańska w wierze protestanckiej, która wydała, spośród siebie, wielu duchownych, polityków, ludzi nauki, a nawet prezydenta kraju. Od wczesnych lat, niemal dzieciństwa, wykazywała nieprzeciętne zdolności, a co najważniejsze, chęci poznawcze oraz upór i stanowczość. Potwierdzeniem tych cech niech będzie „ przygoda” jaką przeżyła przy zdawaniu matury. Umyśliła sobie, że wobec niskiego poziomu nauczania w szkołach dla dziewcząt, ona będzie zdawała maturę w szkole dla chłopców. Zapewne pod wpływem szoku nikt z rodziny nie chciał jej pomóc. Żeby zrealizować taki pomysł, trzeba było uzyskać zgodę samego ministra oświaty. Sama, taką zgodę załatwiła i to nie byle gdzie ale w męskiej szkole w której od XIII w. nie pobierała nauki żadna kobieta. Pracę maturalną napisała najlepiej ze wszystkich zdających i nie tylko w tym roku ale i w kilkunastu poprzednich.
Po ukończeniu studiów na renomowanych uczelniach /kilka kierunków/, ostatecznie, poświęciła się studiom teologicznym. W krótkim czasie została wykładowcą uniwersyteckim. Wyjście za mąż wprowadziło kolejne wydarzenie, w jej życiu a to dlatego, że mąż był katolikiem więc ona przeszła z obrządku ewangelickiego na katolicyzm. Jej wykłady uniwersyteckie zyskały aprobatę władz kościelnych a więc uczyła i ewangelików i katolików – niestety, do czasu.
Jej studia teologiczne, prowadzone zarówno z punktu widzenia ewangelików jak i katolików, zaowocowały nowym, nieco innym spojrzeniem na chrześcijaństwo a szczególnie na obrzędy, kanony wiary, postawy i zachowania duchownych i wiele innych spraw. Swoje przemyślenia, spisała i wydała w kilku książkach, co przyniosło jej rozgłos, sławę i....karę. Władze kościelne zabroniły jej wykładów, na swoich uczelniach, co nie znaczy, że przestała wykładać. Prywatne uczelnie chętnie ją angażowały, ceniąc, wysokiej klasy naukowca. Zacięcie naukowe, dociekliwość i precyzja w formułowaniu myśli oraz dbałość o wierność przekazu, spowodowały, że nauczyła się każdego języka, w którym wydawane były jej książki. Poznała 12 języków a polski, uznała za jeden z trudniejszych. Władzom kościelnym naraziła się stawiając zarzuty o odstępstwach od istoty wiary, jak np. ewangelikom, że zbytnią wagę przywiązują do słowa /ewangelia/ a katolikom, że zbytnią wagę przypisują do części wizualnej /obrazy, figurki/.
Krytyce poddała wiele kultów i obrządków, które nie są potrzebne do wiary i kontaktu z Bogiem a głównie wykorzystują religijność ludzi do różnych celów, które Bogu i ludziom, więcej szkodzą niż pomagają. Sama deklaruje, że wierzy w Boga i do kontaktu z Nim, nie potrzebuje żadnych pośredników. Odrzucając np. spowiedź przed kapłanem. Powiedziała: katolicy kradną, idą do spowiedzi i potem, zaczynają od nowa.
Barwność tej postaci widać również w jej życiu prywatnym – rodzinnym. Z dwóch synów, jakich urodziła i wychowała, jeden oświadczył, że jest ateistą i żadna wiara go nie interesuje a drugi, oświadczył, że jest praktykującym katolikiem i dlatego weźmie ślub kościelny u..... wuja Józia w Warszawie. Wujo Józio to Kardynał J.Glemp, którego matka to siostra teściowej, naszej bohaterki.
Jest jeszcze sporo, równie pasjonujących, faktów i wydarzeń jak choćby to, że obecny Papież a dawny kard. Rtzinger to kolega ze studiów i przyjaciel domu rodzinnego, albo to, że za krytykę dzieworództwa, Matki Boskiej, otrzymała pogróżki od... muzułmanów.
Czas na ujawnienie o kim mowa. Pozwoliłem sobie, przedstawić postać i osobowość Uty Ranke Heinemann, która napisała kilka książek a z bardziej znanych to: Nie /Nein/ oraz Amen. Obie przetłumaczone na język polski ale trudne do zdobycia.
Pasjonujemy się, podziwiamy a czasem nawet niedowierzamy, że byli, są i chyba zawsze będą ludzie obdarzeni czymś nieprzeciętnym, co ich wyróżnia a nas zadziwia. Refleksja ogólniejsza, jaka mi się nasuwa, dotyczy zdziwienia w temacie: jak nieracjonalnie, niektórzy ludzie, gospodarują swoimi zdolnościami, możliwościami a czasem nawet talentem. Chociażby politycy, którzy, na ogół, są więcej niż przeciętnymi zjadaczami chleba a ilu z nich reprezentuje wyższą, od przeciętnej, osobowość, kulturę, umiejętności organizacyjne, strategię, nie mówiąc już o godności, zwłaszcza wobec swoich adwersarzy.
Na koniec /przepraszam z odrobinę frywolności/ podświadomość podsunęła mi słowa piosenki: Kiedy spojrzę hen za siebie, w tamte lata co minęły.....,Co wyliczę, to wyliczę....,Ciekawe, jak różne będą wyliczanki, wymienionych tutaj osób?

Bardzo ciekawa postac. Poczytalam tez troche o niej.. w naszym oknie na swiat.. i spodobalo mi sie jej jedno stwierdzenie a mianowicie ze ona nie wierzy w Boga bo nie potrzeba wierzyc w cos co jest takie ewidentne.. Cale szczescie ze zyjemy w czasach w jakich zyjemy i nie pali sie juz filozofow na stosie..