Maćku,fajny wątek
Z perspektywy czasu wspominam szkołę-zarówno podstawówkę jak i liceum- z wielkim sentymentem. choć jako uczennica buntowałam sie po cichu przeciw ostrej dyscyplinie.Należałam raczej do grzecznych i spokojnych...
W podstawówce nauczyciele bili /głównie chłopców/po łapach-drewnianym piórnikiem lib trzcinką do pokazywania na mapie.Za złe zachowanie zostawało sie po lekcjach /trzeba było pod czujnym okiem nauczyciela odrabiać dodatkowe zadania/.
W liceum dyrekcja zakupiła wszystkim dziewczynom jednakowe-wełniane,granatowe-chustki na zimę /okropne!/.Niw wolno było nosić rozpuszczonych włosów,bizuterii..
|