nie dawałam bić się po łapach nauczycielom ......... poprostu od razu oddawałam.
W czwartej klasie szkoły podstawowej zaczepił mnie niejaki Wojtuś /nazwiska nie wymienię/ więc sprawiłam mu takie manto, że zostałam zawieszona w czynnościach ucznia na tydzień ...... do szkoły musiał przyjść ojciec. W szkole średniej byłam /szkoła żeńska/ w klasie jedyną uczennicą, która nie paliła papierosów
moje koleżanki szkolne nie palą a ja kopcę jak parowóz. Stanley ma rację byliśmy taką samą młodzieżą jak obecna tylko żyliśmy w innej rzeczywistości.