Cytat:
Napisał krystynas53
Codziennie od godziny 11 rano ustawiaja się małolaty przed sklepem "kolekcjonerskim". Karnie czekają do 12. Pan otwiera, po chwili owe małolaty szybciutko zadowolone odchodzą. Później są następni, i tak do 17. Na moje pytanie dlaczego to dla małolatów pan sprzedaje, wzruszenie ramion i propozycja abym sobie też coś nabyła- jakieś kadzidełko czy coś innego.
Mamy w naszym mieście 6 takich sklepików.
Kiedyś to "ćpało" się krople Inoziemcowa lub Gandzie. To była klasyka, a teraz tylko chemia i chemia, brrrr.
Poważnie, czy rodziców nie interesuje co ich dzieci zażywają , na co idą pieniążki?
|
Pan czy pani robia to dla kasy (to że brak wyobraźni, sumienia i czego tam jeszcze, to inna sprawa) Kasa, kasa, gdzieś słyszałem w telewizorni wyznanie skruszonego sprzedawcy. Koszt produkcji kg dopalaczy 100-300zł, ten sam kilogram w hurcie 14 000zł w a detalu 50 000zł Tu sypie wiązanką wulgaryzmów pod nosem bo tu ktoś może poczuć się dotknięty. Czy rodzice wiedzą co ich latorośle zażywaja? Uważam, że najczęściej nie!!
Nie rozmawiają z dziećmi o tym problemie bo uważają, że to ich nie dotyczy. To jest błędem rozmawiam z starszą wnuczką od wielu lat. Odwiedzamy grób córki znajomych, która zaćpała się w wieku zaledwie 19 lat. Za dobrze Jej było, rodzice zajęci biznesem i stało się to najgorsze.