Ja jak byłam młoda, to nawet nie wiedziałam, co to depresja. Po prostu zawsze miałam pełno energii, dużo się działo, a ja musiałam nad wszystkim panować. Nie miałam czasu na depresję. Oczywiście bywały gorsze chwile, ale to jednak nie to, co teraz. Odkąd przeszłam na emeryturę mam za dużo czasu. dzieci mieszkają daleko i jestem sama. Chodzę więc na terapię do psychologa, do prywatnej przychodni w Warszawie. Bardzo mi tam pomagają, przynajmniej mam się komu wygadać. Tu jest ich strona, może ktoś też zechce iść:
http://psychoterapia-kielczyk.pl/ ?
Mój terapeuta mówi, że to nie jest typowa depresja i nie potrzebuję farmaceutyków. Po prostu czuję się taka bezużyteczna, ciągle się nudzę, bo nie mam się czym zająć.