Wyświetl Pojedyńczy Post
  #44  
Nieprzeczytane 25-08-2008, 16:06
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie Tar-Ninko

To bardzo madre i prawdziwe co napisałaś o Pani Helenie, jest samotna i to boli najbardziej, całe szczęście, że "Dom" może zapewnić jej godne życie. Chcę wam opowiedziec o mojej sąsiadce z wieżowca. Jest od lat wdową, mieszkała z synem, który się nią opiekował i to właśnie syn zmarł pewnego ranka za zawał serca. Oniemieliśmy z przerażenia mysląc co z nią teraz będzie. Pani Z poprosiła mnie (mieszkam drzwi w drzwi) o załatwienie opiekunki z pomocy społecznej. Tu przeszłam prawdziwe schody (papiery, dokumenty, odcinki renty, odległe terminy itp) i drapiąc się po tych schodach wyszukałam prywatnie działającą opiekunkę, koszt mniejszy niż w opiece państwowej. Zaczęła przychodzić, dyskretnie ją obserwowałam i inne sąsiadki również. Okazała się super osobą, serdecznie zaprzyjaźniła się z Panią Z i do dzisiaj (a jest to juz ponad 5 lat) przychodzi i zajmuje się starszą panią. Pani Z mieszka nadal w swoim mieszkaniu, ma opiekę i towarzystwo i widzę, że jest na prawdę szczęśliwa chociaż została samiuteńka na świecie. To pocieszająca historia, mozna i tak ułożyć sobie starość.
Odpowiedź z Cytowaniem