Nie ma słoneczka , ale dobrze, ze nie pada.Jeżeli będzie bez deszczu to postaram się odprowadzić koleżankę zapowiedzianą z wizytą , zeby ruszyć gnaty, by się nie zastały.
Chcę wyjaśnić moją izolację w sanatorium.Nie chodzi o nic więcej jak o noce.Mam kłopoty ze spaniem , a chrapanie dla mnie to męczarnie.Sama pewnie też pochrapuję , ale lekko według stwierdzenia mojej córki.Moje relacje z ludżmi zawsze są pozytywne i wiele znajomości sanatoryjnych przeradzały się w dalsze kontakty , a nawet przyjaźnie.Nie mam manii wywyższania się , imponowania czymś, staram się dopasować do ogółu.Skromnie powiem , ze raczej jestem lubiana .
Nie wiem jaki obiorę kierunek w tym roku.Dobrze byłoby pojechać z kimś znajomym ale i w takim wypadku też wybieramy osobne pokoje.
Z choroby wyszłam już na tyle, ze mogę się spotykać z ludźmi, natomiast córka nadal ma kłopoty z zatkanymi uszami i katarem.Ja może dzięki nalewce czosnkowej jestem w lepszej kondycji.
Święta spędzę w domu z synem i Jego rodziną.Wizytę mam 7 marca i czekanie do Świąt u córki byloby za długim czasem.Jeżeli potwierdzi się ostatnia diagnoza ( brak płynu w oku ) to może bedę miała dłuższy " urlop " od wyjazdów.
Wybaczcie , ze tyle o sobie .Czytam Was , cieszę się - jeżeli wszystko u Was jest dobrze i poukładane , czekam wiosny ( oby tylko świat był spokojny ) wtedy może stanę się bardziej aktywna.
Życzę miłej niedzieli